sobota, 21 lutego 2015

Shame on you

       "Wstyd - przykre uczucie spowodowane świadomością niewłaściwego postępowania, niewłaściwych słów, zwykle połączone z lękiem przed utratą dobrej opinii" - Słownik Języka Polskiego.

       No to czas najwyższy. Przyznaj, tak sam przed sobą, kiedy ostatnio się wstydziłeś? I tu zapada cisza. "No ale wstydziłem w jakim sensie?" W zasadzie wszystko jedno. Wstydziłeś się, bo kogoś okłamałeś i wstyd było się przyznać, bo kogoś zraniłeś i wstyd było przeprosić, bo o kimś zapomniałeś i wstyd było się odezwać. Mogę wyliczać dalej, ale czy już rozumiesz?

       To teraz odpowiedz sobie na pytanie. Wolisz się wstydzić całe życie tylko dlatego, żeby nie przyznać się przed samym sobą (i resztą świata), że dałeś ciała, że się nie udało i że teraz jeśli to zrobisz będą wytykać cię palcami, czy wolisz stawić czoła rzeczywistości i zdać sobie sprawę, że spieprzyłeś to i tamto, ale za to iść dumnie z podniesioną głową ze świadomością, że każdy człowiek popełnia błędy, a jeżeli są tacy którzy tego nie rozumieją to wyobraź sobie ile oni muszą mieć w sobie wstydu.

       I teraz myślisz "taaak, łatwo powiedzieć..." Pewnie, że łatwo, przecież sam dobrze wiesz, że słowa (przynajmniej te niektóre) bardzo łatwo wychodzą z naszych ust. I jestem pewna, że teraz kiedy to czytasz w twojej głowie bije się milion myśli. I kłócisz się sam ze sobą, bo jedna strona, ta dobra, namawia cię aby zakończyć całą tą farsę porównując to do zerwania plastra z kolana, pod którym kryje się rana, która jest efektem szybkiej jazdy na rowerze. Jest też ta druga strona, która twierdzi, że nie ma co ruszać rany. Plaster w końcu sam odpadnie, rana się zabliźni i nawet nikt nic nie zauważy. Owszem ma to nawet sens.

       Musisz wziąć tylko jedną kwestię pod uwagę. Rana szybciej zagoi się jak będzie miała czym oddychać, trochę świeżego powietrza i może nawet nie będzie po niej najmniejszego śladu. W przeciwnym wypadku miej świadomość tego, że przez długie miesiące rana będzie się paprać i boleć. Plaster się zabrudzi, przez co bez przerwy będzie dochodzić do zakażenia, a okres rekonwalescencji będzie się ciągnął w nieskończoność.

       Jeśli wybierasz drugą opcję, cóż chyba dalsze czytanie nie ma sensu, ale...
Mam dla ciebie cenną radę. W razie jakichkolwiek wątpliwości wybierz pierwszą opcję. Dlaczego? Bo istnieje szansa, że znajdziesz kogoś kto ci w tym pomoże.

       Zamknij oczy. Nie! Przestań myśleć, zastanawiać się, analizować kogo zraniłeś, kto ci odmówi bo już cie nie lubi. PRZESTAŃ! Zamknij oczy. Kogo widzisz? Już wiesz co mam na myśli? To teraz zagryź zęby, zbierz się w sobie i zapytaj. Jest ciężko. Boisz się, że się nie zgodzi, odmówi, wyśmieje i wtedy będzie jeszcze bardziej wstyd bo podwójnie. Dwa zdarte kolana? Trochę słabo. A znając życie już się nie odważysz poprosić kogokolwiek o pomoc. Więc w efekcie będziesz miał dwie rany gojące się w nieskończoność.

       Dodam tylko na sam koniec, że aby miało to sens i przyniosło zamierzony efekt musisz wiedzieć, że prosząc o pomoc otrzymasz ją. I tak też będzie. Tylko musisz wiedzieć kogo prosisz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz