W zasadzie czemu chcecie poznać moją historię? Znamy się?
Lubimy? Czy gdybyśmy minęli się jutro na ulicy, przywitałbyś się, czy spuścił
wzrok i przeszedł na drugą stronę ulicy? Właśnie.
A zatem, z góry was uprzedzam, nie
dam się lubić, co więcej, nie mam w sobie ani odrobiny uroku, a to co za
chwilę przeczytacie nie poprawi wam samopoczucia.
Ostatnimi czasy skupiam się na
obserwacji ludzi i ich zachowań, i dochodzę do wniosku, że każdy rozpaczliwie
pragnie się bawić, świętować cokolwiek i gdziekolwiek w nad wyraz żałosny
sposób. A ja do znudzenia powtarzam. Liczy się tylko miłość, którą
otrzymujecie i którą obdarzacie innych. Liczy się szczęście, to podarowane lub
to drugie, podkradzione. Liczy się każda, nawet chwilowa dawka przyjemności. Wszystko
jedno.
Tylko jak tu się cieszyć skoro
bez przerwy prześladują was wasze problemy, smutne małe nadzieje i marzenia, a
jedyną radością jaką znajdujecie w swoim nudnym życiu jest spożycie dużej
ilości alkoholu, aby o tym zapomnieć.
Nie myślcie sobie, że mówię tak
ponieważ sama jestem rozgoryczona w związku z osobistą porażką, bo tak prawdę
mówiąc, według ogólnie przyjętych standardów tego świata muszę przyznać, że mam
spory fart. Ale o tym już wam nie opowiem, bo z przykrością muszę nadmienić, iż
w ludziach, nie wiedząc czemu, od zawsze zaszczepiana jest nienawiść do drugiego
człowieka. Jak się komuś coś udaje to trzeba mu jak najszybciej podciąć
skrzydła, żeby spadł i obił sobie twarz o chodnik, zamiast pomóc mu w realizować jego marzenia.
Tak między Bogiem, a prawdą wcale nie musisz pomagać, bylebyś nie przeszkadzał.
Wybaczcie, nie chcę nikogo moralizować, nie mam w tym żadnego interesu. Nie
chcę też nikim kierować. Sposób życia każdego człowieka może być wolny i
piękny, ludzie właśnie tacy powinni być, nie powinni wzajemnie się nienawidzić.
Niestety jednak w większości przypadków, to chciwość zalewa goryczą ich dusze,
a potrzeba tak niewiele, bo tylko wzajemnej życzliwości i szlachetności.
Ograniczyłam ostatnio kontakty ze
zgorzkniałymi ludźmi, którzy mną gardzili, mówili mi jak mam żyć, myśleć i
czuć, bo tylko ja mogę sprawić, że moje życie będzie cudowne i piękne, tylko ja
mogę uczynić je prawdziwą przygodą i tylko ja mam prawo o nim decydować.
I mimo, że jest to wyrok na całe
życie to zrobię to, co trzeba zrobić. Nawet jeśli będą mnie nienawidzić albo
kochać. I co z tego. Dziś jestem pewna, że to co myślą wszyscy inni dookoła
jest bez znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz